Najemnicy

Klan najemników

#1 2010-10-08 21:13:36

Vidiane

Administrator

Zarejestrowany: 2010-10-03
Posty: 6
Punktów :   

Siedziba Elenir

Zamczysko znalazło swe miejsce na wzgórzu u podnóża którego można było podziwiać rozmaite rodzaje roślinności, w tym także okazałe i jakże stare drzewa dopełniające całości tego niezwykłego obrazka. Sama dróżka prowadząca do siedziby nie napawa entuzjazmem czy jawną radością bowiem jest tak samo zniszczona przez czas co uginające się nad nią konary drzew. Można swobodnie jednak się poruszać czy to konno czy pieszo. Prowadzi ona do potężnego muru obdrapanego przez okres wojen i niepowodzeń jak również i zwycięstw czy radości, a także naznaczony kępami mchu z jakim zżył się we wspólnej symbiozie. Wykonany z szarego ciosanego kamienia typowy dla starych zamczysk sprowadza aurę tajemnicy. Do samego placu prowadzi most, zapewne zwodzony mógłby każdy rzec, z ciemnego drewna. Fosa jaka swobodnie opływa z zachodu mur zapełniona jest lodowatą wodą, jednak nikt nie wie jak głęboko można w niej się zatopić. Zaś z południa, wschodu oraz zachodu mur otoczony jest rzeką.
Przechodząc przez most wchodzi się na plac, całkiem podobny do tych wszystkich dziedzińców jakie widuje się na królewskich pałacach, lecz ten wykonany z barwnych kamieni bruk przywodzi na myśl coś całkiem odmiennego i prozaicznego, że każdy bywalec nie zwraca uwagę na to, że na samym środku widnieje jakiś znak, ci którzy należą do klanu wiedzą, że jest to ich symbol jaki wpisany został w ich serca.
Stukając obcasami butów można kierować się w stronę zamczyska, a raczej jego ruin bowiem wieże i wieżyczki poszarpane są przez wiatr i agresję nieprzyjaciela. Jednak i tu towarzysze broni naznaczyli swoją obecność przypinając do co wyższych wież flagę ze swoim godłem jakie od teraz miało odzwierciedlać ich cele i aspiracje. Cały budynek podobnie jak mur obronny wykonany z ciosanego kamienia lecz tym razem w odcieniach czystej bieli. Okna, te duże i te mniejsze, były już całkiem czyste a w niektórych można było dostrzec witraże sprzed kadencji poprzedniego opiekuna. Do środka zaś zapraszają potężne wrota z ciemnego drewna oraz schody utrudniające przechadzkę.
Wchodzi się wprost do dużego, wciąż pustego hallu o czarnej marmurowej posadzce w której można było dostrzec swe własne odbicie. Stojąc na środku można było jeno zwrócić uwagę na jedną rzeźbę, bardzo wysoką i monumentalną przedstawiającą mężczyznę na smoku dzierżącego magiczną kulę jak i niezwykły miecz. Na prawo dwuskrzydłowe mahoniowe drzwi wprowadzały do wielkiego salonu, który jeszcze posiadał ślady po poprzednim właścicielu. Piękny rzeźbiony kominek, wciąż mogą tańczyć w nim złote płomienie ognia, duży stół, wokół którego poukładane były eleganckie krzesła i regały pełne starych ksiąg i map, zwojów i papirusów. Na ścianach widnieje jeszcze kilka obrazów, a okno otulone jest jeszcze burgundowymi zasłonami sięgającymi aż do samej podłogi okrytej dywanem. Z salonu można dostać się prosto do sali audiencyjnej gdzie stały tylko jakieś krzesła i poza tym nic więcej, wszak członkowie klanu już zabrali się za porządki. Z sali ponownie można było wyjść do tego samego hallu i skierować swe kroki do jadalni, kuchni czy piwnic pełnych rozmaitych trunków i innych specjałów tego starego zamku. W budynku tym znaleźć można było nawet salę balową, bardzo wystawną i elegancką o zaniedbanym parkiecie, gdzie nie jedna para stóp mogła swobodnie oddać się rozkoszy tańca. Schody, tak tych to było bardzo wiele w tym miejscu. Strome i te mniej strome, okryte dywanem i nagie, prowadzące na wyższe kondygnacje oświecane były blaskiem świec jakie zwisały na ścianach. Można się z łatwością domyślić, że na wyższych partiach budynku znajdowały się prywatne komnaty najemników należących do klanu. Każdy pokój starannie jest projektowany przez jego posiadacza bowiem każdy ma inną profesję a i ze względu na różnorodność ras należy uwzględnić ich przeróżną mentalność. Wracając jednak do parteru można dodać, że schodami umieszczonymi najbliżej zewnętrznej strony (z prawej i z lewej) można dostać się na wieże, z których doskonale widać całą okolicę. Mogą one pełnić również funkcję strażnicy, choć do tego jest przeznaczona inna budowla wzniesiona na wschodzie od ruin zamczyska. Wychodząc tylnymi wrotami, wchodzi się prosto do ogrodów, kiedyś zapewne idealnych na wspólne przechadzki, teraz mocno zdziczałych, o zaniedbanych ścieżkach, fontannie w rozbiórce przy której krzątają się rzemieślnicy, kilku rzeźbach równie zniszczonych przez czas co sam zamek i jego zabudowania. Ogrody zachwycają jednak wciąż swym ogromem i drzewami jakie go porastają.
Strażnica wykonana z szarego kamienia nie zachwyca swym pięknem, wszak jest prosta, stara i poznała nie jeden smak przegranej i wygranej. Jest to typowa wieża, z maleńkimi okienkami przy samej górze budowli, a na jej szczyt prowadzą schodki również z kamienia. Jej funkcjonalność jest bardzo łatwa, bowiem niezależnie od pory dnia, roku czy pogody ktoś musi w niej zawsze pełnić wartę.
W pobliżu głównej siedziby swe miejsce znalazła również stajnia z lożami dla koni, a co się z tym wiąże niedaleko muszą być również tereny zielone przeznaczone dawnej na pastwiska dla tych zwierząt. Zaś wrośnięty w tą samą ziemię co zamek jest również zwykły budynek, pełniący funkcję mieszkalną dla żołnierzy i pomniejszych członków klanu. Mimo iż prawie łączą się ze sobą te dwa budynki (zamek i siedziba dla żołnierzy) nie mają one wspólnego wejścia.
Wokoło zamczyska wzniesione zostały domki dla niziołków, jakie przynależą, bądź też będą przynależeć do klanu. Domy te mają różnorodne wyglądy, jedne są nieco mniejsze inne zaś nieco bardziej zadbane. Jednak każdy ma ten sam cel - stworzyć mieszkalne warunki hobbitom.
Na równinie, leżącej na zachód od wszelakich zabudowań rozrastało się niewielkie pole uprawne przygotowane do roli przez członków klanu. Skryte wśród drzew było również przez Matkę Naturę chronione od silnych wiatrów czy burz (drzewa).
Całość, wszystkie zabudowania i pola, tworzyły wspólną jedność, jak gdyby ich oddzielna egzystencja nie była możliwa, jak gdyby mogło to wszystko istnieć tylko razem. I faktycznie tak było w rzeczywistości. Cała siedziba, z zabudowaniami i polami, pozwalała na rozwijanie się i tworzenie czegoś bardziej monumentalnego, niezwykłego i tajemniczego niż było to za czasów poprzednich opiekunów tego miejsca.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.naruto-playbyforum.pun.pl www.narutofankomiks.pun.pl www.v-grzenda.pun.pl www.praetorians.pun.pl www.wwemagnus.pun.pl